Do książek kucharskich mam od zawsze słabość i choć "zbieram" je od dobrych kilku lat, to moja kolekcja jest mikrusieńka. To dlatego, że dopiero teraz mogę się kulinarnie wyszaleć. Mistrzem kuchni nie jestem i do Master Chefa raczej by mnie nie wzięli, ale gotować lubię. Tak po prostu:)
Odkąd wprowadziłam tygodniowy jadłospis w nasze życie mam więcej możliwości żeby korzystać z moich książek i poznawać nowe dania. Bo ja nie cierpię nudy na talerzu. U nas to rodzinne, że jak coś się przejadło, to mija ochota na jedzenie w ogóle... Zatem eksperymentujemy z nowymi smakami. Jedne przepisy zostają z nami na dłużej, o innych staramy się prędko zapomnieć, a jeszcze inne stają się inspiracją do własnych pomysłów:)
Z czego korzystam przy tworzeniu jadłospisu? Najczęściej z poniższych książek, choć nie są to wszystkie moje pozycje kulinarne, to zdecydowanie zasługują na uwagę:)
Do moich faworytów należą zdecydowanie te poniżej:
Tak, zdecydowanie lubimy kuchnię włoską:) Nie tylko ze względu na umiłowanie makaronu przez Hankę:) Jeśli chodzi o względy kulinarne, to mogłabym mieszkać we Włoszech:) Od zaraz:)
Na koniec moja najukochańsza. Taka, z której zrobiłam najwięcej dań i ani razu się nie zawiodłam:) Takie śniadania mogłabym mieć podawane do łóżka codziennie, niestety musiałabym chyba sama je sobie robić i sama do łóżka zanosić. No, może w tym ostatnim wyręczyłby mnie Ślubny;)
Na koniec obiecana niespodzianka:) Siedziałam i siedziałam, aż stworzyłam własny tygodniowy planer posiłków:)
Tygodniowy jadłospis jest do pobrania TUTAJ. Korzystajcie do woli:) A jeśli macie swoje sprawdzone, podzielcie się proszę:)
Miłego Weekendu:D
Kochana jak ja Ci dziękuję za to cudo! Nawet nie wiesz jak wcześniej wyglądał mój jadłospis... wstyd. Teraz to na pełnym wypasie będę planować :)
OdpowiedzUsuńProszę Cię bardzo:) z tym cudem bym nie przesadzała:P Mój jadłospis wcześniej też wołał o pomstę do nieba, a teraz lodówka wygląda ładniej:D
UsuńSuper rada odnośnie planu na tydzień,uwielbiałam w Polsce go robić. No i tak jak ty kocham włoską kuchnię! Makarony to jest to!:-) pozdrawiamy Hania i Helenka:-)
OdpowiedzUsuńNo to już wiemy co serwować jak wpadniecie z wizytą:D
UsuńDziękuję pięknie! Może podrzucisz czasem jakieś fajne pomysły/przepisy na obiady, bo moje się już jakoś wyczerpały :/
OdpowiedzUsuńBędą, będą:))) Musze tylko siąść i przepisy wklepać:)
Usuńplan żywieniowy co za super pomysł! robisz raz i nie musisz się martwić, że jutro nic nie masz na obiad (co zdarza mi się często), muszę koniecznie coś takiego wydrukować :)
OdpowiedzUsuńDrukuj drukuj:) Ja wcześniej pisałam na zwykłej kartce - to też metoda, ale teraz lodówka wygląda ładniej:)
UsuńJa też powoli zaczynam wprowadzać tygodniowy jadłospis, ale ostatnio miałam tak dobre pomysły, że większość wykorzystaliśmy w weekend bo na wszystko mieliśmy ochotę natychmiast i nawet ugotowanie wielkiego gara fasolki po bretonski z zamiarem wykorzystania w tygodniu nie wypaliło, bo my cały ten gar pochłonęliśmy. wstyd.
OdpowiedzUsuńHahaha:) u nas też się zdarza, że obiad zaplanowany na dwa dni znika podczas jednego posiedzenia:) Dlatego zawsze też mam zapas czegos długoterminowego - makaron i np pomidory w puszce czy słoiku:)
UsuńJa muszę bardziej się zmobilizować, co do planowania posiłków.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
To dobra matoda:) Zwłaszcza, że zawsze można zrobić roszadę, albo z tych samych składników wymyslić coś innego:)
UsuńOdnośnie planu żywieniowego to super pomysł!! Już zaczynam stosować:-) ale mam prośbę bo zaczynam dopiero swoją przygodę z uk i z przyzwyczajaniem się do tygodniowych zarobków i wydatków...może masz jakiś schemat dzięki któremu ogarne wydatki na tydzień(rachunki,wynajem,etc etc)?
OdpowiedzUsuńMój mąż ma niezły schemat:) Może go poproszę o zrobienie czegoś dla Was:)
Usuń