Troszkę mnie nie było... Święta postanowiłam spędzić z dala od bloga i internetu. To pierwsze się udało, to drugie nie do końca, ale o tym później. Po Świętach energia ze mnie uszła. Do zera. Wróciły bóle migrenowe, które ostatni raz towarzyszyły mi w ogólniaku. Wrócił też przepotworny ból pleców, który spowodował ogólne rozbicie. Drugi dzień Świąt spędziłam w łóżku z niesamowitymi bólami, z temperaturą poniżej 36 stopni. No dobra, wahała się od 35.9 do 36.4....
Nie wiem czy to przemęczenie, jakiś stres, niewygodna pozycja podczas snu, czy wszystko na raz, ale moje samopoczucie było na tyle kiepskie, że nie miałam ochoty na nic, nie mówiąc już o jakichkolwiek siłach.
Efekt jest taki, że teraz mam tyle roboty, że nie wiem do czego ręce wsadzić. A jak nie wiem do czego ręce wsadzić, to zaczynam od bloga:D Bo jedyną rzeczą, którą w minionych dniach udało mi się ogarnąć, to dzierganie na leżąco. (I w chwilach przypływu energii drobne zakupy i odwiedziny u znajomych, żeby w tym łóżku czy domu nie zdziadzieć do reszty).
Zabrałam się za chustę dla mamy w końcu. Włóczkę kupiłam dawno temu, bo miał być komin. Ale ile można robić kominów na litość! To tak jak stać w miejscu i przebierać nogami... Niby się coś robi.... Znalazłam stosunkowo łatwy tutorial i po wielu próbach (i niezliczonej ilości przekleństw) opanowałam prosty ścieg ażurowy. Bardzo prosty ścieg ażurowy, powinnam była zaznaczyć...
Mamuś jest szansa, że skończę ją jeszcze tej zimy...Robienie na drutach przy dwulatce, która ucieka z kłębkiem włóczki, lub notorycznie ją plącze nie jest łatwe....Czasem wręcz niemożliwe... Mimo wszystko jestem z siebie dumna, bo sama do tego doszłam:D I mam nadzieję, że za tydzień pokażę Wam więcej chusty...
W Święta zostałam obdarowana książką do nauki ściegów ażurowych. Jest rewelacyjna, ale pojęcia nie mam jak się za to zabrać;) Najpierw dokończę chustę mamy, a potem czeka mnie nauka. Łatwo nie będzie, bo muszę się nauczyć rozszyfrowywać diagramy, potem stosować je w praktyce no i te wszystkie skróty...Po angielsku;)
A dlaczego nie udało mi się spędzić Świąt bez internetu? Bo wybierałam maszynę do szycia:D Jeszcze jej nie mam, jeszcze się miotam, jeszcze mam za dużo innych spraw do dokończenia. Ale już wiem, że będzie:D i to niebawem:D
Ściskam poświątecznie:)
P.S.
Czy Wy też zanotowaliście taki tragiczny spadek energii?
Dużo zdrówka i powodzenia w tworzeniu chusty :). Spadku energii nie u siebie nie zanotowałam, wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :).
Och, zazdroszczę:) I to bardzo:) Ja mam pełno pomysłów ale muszę się zebrać w sobie by zacząć je realizować. Inaczej mi życia nie starczy;)
Usuńwow jestem pod wrażeniem :-) do siego roku Aniu!!! :-*
OdpowiedzUsuńDo siego Marto:*
UsuńDziękuję za słowo uznania:D to dużo daje drucianemu leszczowi;D
Jestem zauroczona tą chustą. Moja siostra też obiecała mi na święta ale jakoś jej nie wyszło :)
OdpowiedzUsuńMiło mi:) No ja miałam zrobic na urodziny....Tez nie wyszlo, bo dłuugo mi zeszło z ogarnięciem wzoru:/
UsuńJa zanotowałam ogromny spadek energii i nie mogę się doładować:)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje chusta, nie mogę doczekać się finału.
Oj to straszne jest... i w moim przypadku nawet ni chodzi o to, że mi się nie chce, a o fizyczną niemoc, bo boli i jestem rozbita....Dziś na szczęście jest lepiej. I tego Tobie też życzę:)
UsuńPiękne Aniu :-)
OdpowiedzUsuńDziekuję:*
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńpiękne to tęczowe cudo!! <3 a o maszynie też myślałam, ale stwierdziłam, że najpierw poćwiczę na maszynie mamy żeby sprawdzić czy to zabawa dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Ja sobie załozyłam, że choćby się waliło i paliło to się nauczę:D dlatego chcę zainwestować w troszkę lepszą niż półka basic.
UsuńMogę Cię tylko pocieszyć, że mnie na początku też przerażały skróty angielskie i ichniejsze opisy (ino, że na szydełko), ale od czego YT i tutoriale. Teraz nie wyobrażam sobie szukania darmowych wzorów po polsku. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńI u mnie też świąteczny spadek formy. Cóż zrobić...
No, powiem Tobie, że polski wybór wzorów, tutoriali i innych pomocnych rzeczy jest cienki.....a jak się człowiek dobrze przyjrzy, to te angielskie wzory i skróty nie są takie straszne:D
UsuńAle śliczna wełenka!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDrops Big Delight - cudowna:)
OdpowiedzUsuńDopiero teraz tak naprawdę widzę tę włóczkę. Tak w normalnym świetle, nie na laptopie.
OdpowiedzUsuńBaardzo mi się podoba:D
Buziaczki dla moich dziewczynek:))
Ładna prawda? :)
UsuńChusta będzie piękna. Czekam cierpliwie:)).
OdpowiedzUsuńTo może na początek to Ci się przyda:
OdpowiedzUsuńhttp://dzianinagazeli.blogspot.com/2010/10/angielsko-polski-sownik-dziewiarki.html
Wow:D dziękuję po stokroć:D
Usuń