Kiedy Sroka napisała o Dniu Penisa przypomniało mi się jak w naszym pięknym kraju przedwiośnie pachnie psią kupą, a cały niemalże rok uryną. Nie to, żeby takie przypadki i tu w Anglii nie miały miejsca. Chamy i prostaki są na całym świecie, bez względu na długość geograficzną.
Pomijam już fakt, że to kwestia wychowania, bo mam wrażenie, że zwłaszcza chłopcy uczeni są od małego, że nie muszą powstrzymywać moczu celem znalezienia toalety. Mogą za to obsikiwać murki, przystanki, drzewa, krzewy itd. Jak psy.
I o lie widok 5 letniego chłopca sikającego w krzakach mnie nie dziwi, tak widok 20 letniego (i więcej) niesamowicie mnie wkurza. Ale ja nie o sikaniu chciałam. Tzn nie tylko...
Zobaczcie jak popaprana jest mentalność większości Polaków - facet z penisem na wierzchu obsikujący np mur przystanku, potem wsiadający do autobusu i tymi samymi rękoma dotykający poręczy, kasownika i wielu innych rzeczy potrafi przejść niezauważony. A nawet jeśli, to jedynie budzi odrazę. Społeczeństwo woli być ślepe na takie zachowanie.
Kobieta karmiąca publicznie swoje dziecko piersią musi być przygotowana na docinki, niemiłe spojrzenia i uwagi za plecami wypowiedziane tak, by jednak je usłyszała i tak, by nie miała możliwości riposty.
Ludzie! Na litość... Co tu do ciężkiej cholery jest obrzydliwe i co jest patologią???
no i co pan zrobisz? nic pan nie zrobisz !
OdpowiedzUsuńWiem Aniu niesmaczne , ale wiesz co? Walka z wiatrakami. Fu !
Święta racja.
OdpowiedzUsuńBardzo trafne spostrzeżenie ale to nie tylko mentalność Polaków jest taka.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że sa tacy, co twierdza, że nie sika się piblicznie i karmić publicznie też się nie powinno? Bo to ta sama kategoria?
OdpowiedzUsuńNiestety taka jest prawda. Mam to "szczęście", że na przeciw mojego domu (a mieszkam w mieście) jest skrawek zieleni tzn. kilka drzewek i kawałek trawy. Nie ma dnia, abym patrząc przez okno nie miała tego widoku..., widoku mężczyzn lub chłopców obsikujących drzewka. Mój synuś jest jeszcze mały i tego nie rozumie, ale za jakiś czas będzie sam zaglądał przez okno i będzie myślał, że to "normalne", jak ja mu wtedy wytłumaczę, że tak nie wolno? a wszyscy wokoło tak robią? Zaczęłam nawet stukać w okno celem przestraszenia owych sikaczy, ale niestety bez rezultatu. Wracają....
OdpowiedzUsuńUjęłaś moje dzisiejsze przemyślenia w bardzo trafne słowa. I jeszcze mi się przypomniało, że gdy byłam w Anglii to spotkałam się z zakazem publicznego karmienia piersią...
OdpowiedzUsuńA to chyba niezgodne z prawem!
Usuńbardzo trafnie napisane, mentalność niektórych ludzi jest...
OdpowiedzUsuńCo racja, to racja!
OdpowiedzUsuńprzynajmniej nasze córy nie będą murów obsikiwały ;)
OdpowiedzUsuńNie do konca sie zgodze. Taki gosc budzi moje obrzydzenie i zazwyczaj racze go spojrzeniem a`la zdechla zaba. A kobieta karmiaca piersia jest dla mnie zupelnie normalna sprawa o ile oczywiscie robi to w kulturalny sposob bo karmic mozna roznie, rowniez w naprawde malo apetyczny i ostentacyjny sposob. Tak samo jak mozna przewinac dziecko na laweczce szybko i sprawnie oraz na srodku stolika w restauracji (tak widzialam bleee), mozna zjesc ladnie orazsiorbac i bekac etc
OdpowiedzUsuńajajaaj, ależ mnie dobił ten tekst o tym sikającym facecie i dotykającym rury i inne!!! zwłaszcza, że ja non stop tramwajami! ble!!! :D no i właśnie znalazłam plus zimy, chodzimy w rękawiczkach i przynajmniej bezpośrednio tego syfu nie dotykamy!
OdpowiedzUsuń:))) Mam ochotę krzyknąć za Tobą "na litość boską" ;)
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda!!!!
OdpowiedzUsuńMuszę zacząć nosić żel antybakteryjny w torebce...
Wszystko jest relatywne...
OdpowiedzUsuń