Spaghetti z cukinii

Dawno nie dzieliłam się z Wami żadnym przepisem, a przecież w ostatnim półroczu nasza kuchnia przeszła dość dużą metamorfozę. Dieta bezglutenowa i beznabiałowa początkowo były dla mnie ogromnym wyzwaniem. Nie ukrywam, że z pewną ulgą wróciłam na glutenu, z tego tylko względu, że czasowo przestałam się wyrabiać, co powodowało narastającą falę frustracji. Nadal natomiast jesteśmy (ja i dzieci) beznabiałowi. To za sprawą nietolerancji mleka (a dokładnie betalaktoglobuliny), która wyszła dzieciakom w testach. Dzisiejszy przepis (jak i zdjęcia) pochodzą jeszcze z etapu bezglutenowego, nie znaczy to jednak, że po powrocie na "gluta" zaniechaliśmy robienia zielonego makaronu. 





No dobrze, nie będzie to przepis jakie zapewne się spodziewacie. Większość z nas ma chyba jakiś własny sos do spaghetti. Naszym podzielę się innym razem, dziś chciałam Wam pokazać coś, co absolutnie zrewolucjonizowało moje gotowanie i podejście do kuchni bezglutenowej czy wegańskiej. A to wszystko dzięki mojej siostrze, która na moje bolączki o bezglutenowość Hanki i jej miłość do makaroniku poleciła mi zrobienie zielonego makaroniku z cukinii. Hanka cukiniowy makaron początkowo pokochała, potem znienawidziła. Ja natomiast przepadłam! A jeśli jeszcze nie wiecie, moja siostra prowadzi pysznego kulinarnego bloga Nie Umiem Gotować. Gorąco Was zapraszam, zwłaszcza tych, chcących się zdrowo odżywiać lub będących na diecie PALEO lub protokole autoimmunologicznym.

Do zrobienia spaghetii z cukinii potrzebny nam będzie SPIRALIZER. Na rynku dostępnych jest wiele różnych, jednak po przekopaniu internetu zdecydowałam się na zakup stojącej maszynki zamiast ręcznej w typie skrobaczki do warzyw. Na nasze potrzeby zdecydowanie bardziej przydatna, wygodniejsza w obsłudze i bardziej wydatna.Wybór padł na spiralizer LURCH, który bez problemu kupicie także w Polsce.

Jeśli jesteście już szczęśliwymi posiadaczami spiralizera, to sprawa jest prosta :) Ścieracie na nim cukinię, w czym pomocne mogą okazać się dzieci - dla nich świetna zabawa, dla Was pewność, że w tym czasie nie zmajstrują czegoś obok. Następnie cukiniowe spaghetii wrzucamy do garnka lub na patelnie i zalewamy ciepłą wodą i chwilkę podgrzewamy, tak tylko by było ciepłe. Wykładamy na talerz i podajemy z ulubionym sosem. 


Spiarlizer w akcji...




Gotowe spaghetti...













Hania pół roku temu, ależ ona się zmienia!







Gotowe danie! Niech Was nie zmyli to, co widzicie na sosie. To nie parmezan, a mielone migdały! Całkiem smaczny zamiennik parmezanu, bez którego niegdyś nie wyobrażałam sobie dań kuchni włoskiej. Owszem nie ma co porównywać smaku parmezanu ze smakiem migdałów, bo to jakby porównywać jazdę Mercedesem do jazdy Maluchem. Spaghetti posypane migdałami smakuje zupełnie inaczej i nie należy tego w ogóle porównywać. Sprawdźcie sami - ja lubię.







 Nawet ponawijać można :)







Nasz spiralizer ma jeszcze jeden zasadniczy plus w postaci trzech różnych nakładek - do cienkich nitek, grubych nitek i spirali/ plastrów. Można dzięki niemu przygotowywać masę różnych rzeczy, nie tylko spaghetti ale także czipsy czy surówki używając różnych warzyw czy owoców.

6 komentarzy:

  1. Wow, wygląda obłędnie! Jakiś czas temu sama byłam na diecie bezglutenowej, wiem jak ciężko jest na takiej wytrzymać.. Ale jak widać można, jeśli ma się dobre pomysły na niestandardowe dania :) A teraz jestem na diecie beznabiałowej, z tego względu, że córcia nie toleruje nabiału, a karmię piersią. I ta druga dieta już jest bardziej do wytrzymania, nie chodzę przynajmniej głodna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej:)
      U nas podobna historia i mam dokładnie takie same odczucia - przynajmniej nie jestem głodna. Co prawda waga po bardzo przyjemnym spadku nieco podskoczyła... Ale tym się zajmę w swoim czasie ;) Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. wygląda cudownie. maszynki wprawdzie nie kupię, bo dopiero co sprawiłam sobie robota kuchennego, ale zrobię makaron w inny sposób :) dzięki :) my częsciowo bezglutenowi i częsciowo beznabiałowi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robot kuchenny to zbawienie. Ja ze swoim kiepsko trafiłam, ale co się odwlecze... :) A maszynkę do spaghetti spraw sobie ręczną:) Wygląda jak obieraczka do warzyw, tylko ma ząbki. Tańsza jest i mniej miejsca zajmuje. Co prawda przy większych ilościach można się urobić, ale łatwiej skrobać niż kroić:D

      Usuń
  3. uwielbiam cukinię poda każdą postacią. szkoda, że nie mam takiej maszynki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam zatem nabyć taką maszynkę albo taką w formie obieraczki :D Można tez cienko kroić, ale tego nie polecam - zajmuje dużo czasu i efekt jest moim zdaniem gorszy. No i przyda się nie tylko do cukinii :D

      Usuń

Każdy komentarz nie będący obelgą dla mnie i moich czytelników jest mile widziany. Zostaw po sobie dobre wspomnienie:)

Dziękuję:)

AddThis