Jak masz w życiu, tak masz na blogu?

Nie znoszę bałaganu. Ani w domu, ani w życiu ani gdziekolwiek indziej. Ten domowy, to odrębna sprawa - robi się jakby sam, często poza moim udziałem ( przy dwójce dzieci i mężu to chyba normalne?). Gorzej z bałaganem w życiu... Bo choć jest on najczęściej wynikiem własnych decyzji, to gorzej go ogarnąć. A on się przekłada na większość aspektów życia. Na bloga też...

No i jest bałagan. Z różnych przyczyn. Głównie dlatego, że za dużo bym chciała, zaczynam i nie kończę oraz zrobiłam się nijaka. KONIEC!!! Koncepcję bloga zmieniałam o wiele razy za dużo. Wiele tekstów nie powstało ze  obawy, że ktoś się obrazi, weźmie coś do siebie, zrobi nadinterpretację....Sama siebie w kozi róg zapędziłam! Mój blog, to moje miejsce. Moja myślodsiewnia. Korzystać mogą z niej wszyscy, ale jeśli się komuś nie podoba, to niech sobie szuka własnej.

Zawsze wychodziłam z założenia, że autor musi brać odpowiedzialność za swoje słowa. I do tej pory tak uważam, ale po pierwsze mamy wolność słowa, a po drugie wolność wyboru. Jeśli to, co piszę, jest dla Ciebie zwierciadłem, a zastane odbicie Ci się nie podoba, to masz dwa wyjścia - albo się zastanowić albo przestać czytać.

W związku na tym zrobił się bałagan, bo jak pisać o czymś, czego się nie czuje? W sumie można, ale wychodzi to kiepsko... Teraz ten bałagan staram się ogarnąć. Cele postawione. 

1. Kończyć to, co się zaczęło
2. Skończyć z "chciałabym,ale się boję"
3. Robić zamiast chcieć

Na początku tego roku założyłam sobie, że to będzie mój rok. I tego się trzymam. Egoistyczne? Wcale nie! To jest rok mojego rozwoju osobistego. Wiecie... W końcu Nawet papier toaletowy się rozwija. Najważniejsze, że obrałam kierunek.




7 komentarzy:

  1. No to działaj... "jedziesz z tym koksem" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uf już myślałam, że nie wrócisz, choć teraz widzę, że przegapiłam jeden wps:). Miło Cię znowu przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. mam nadzieję, że to dobry miesiąc, ja prawie się ogarnęłam i zamierzam wrócić do blogowania. Ale na pewno nie tak często jak bym sobie życzyła. Muszę uporządkować parę rzeczy :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo sił życzymy:)! Przy Boberkach i w codzienności:)! Pozdrowienie z Manchesteru:)

    OdpowiedzUsuń
  5. I jak przykład z Ciebie biorę, bo ostatnio też jakoś się ogarnąć nie mogę.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz nie będący obelgą dla mnie i moich czytelników jest mile widziany. Zostaw po sobie dobre wspomnienie:)

Dziękuję:)

AddThis