Grudzień...

Do Świąt cała masa czasu, albo wręcz odwrotnie - tak niewiele go zostało. Przygotowania w toku, w powietrzu czuć już powoli świąteczny klimat. Lista świąteczna już niemalże cała gotowa, teraz wystarczy tylko spełnić wszystkie jej punkty...

1 grudnia. Czas zacząć odliczanie dni i wykonywanie świątecznych zadań z kalendarza...

There is so much time to Christmas, or rather no - not much. Preparations are in progress, Christmas atmosphere can be felt in the air, Christmas list is almost done, so now we can realize it step by step...

1st of December. Time to start counting the days till Chritmas and fulfilling the advent calendar tasks...












Dziś wspólnie pieczemy świąteczne ciasteczka:)

Today we bake Christmas cookies altogether:)





Pieczenie ciastek na święta przypomina mi mój dom rodzinny. W tym roku  nie będzie nas ani w moim, ani w Ślubnego domu rodzinnym. To pierwsze samodzielnie przygotowane Święta, ale nie samotne. Kolejne zaś na wynajmowanym nie "na swoim". To też nie ważne bo przecież Home is wherever I'm with you....

Baking cookies for Christmas always reminds me about my family home. This year we don't spend Christmas neither at my parent's home no at my husband's. This will be first Christmas prepared by own but not alone. And they will be another in rented house not in own. But it doesn't matter as "Home is wherever I'm with you..."




10 komentarzy:

  1. Trochę się boję tak wcześnie zacząć piec ciasteczka bo je zjemy. Ale będzie i takie zadanie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ja do Świąt pełnię funkcję ciasteczkowego cerbera;P

      Usuń
    2. hehe u mnie nie miał by kto tej funkcji pełnić - ciasteczkowe potwory z nas

      Usuń
  2. Mmm, pewnie piękny zapach roznosi się po całym domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak:) Podzielę się przepisem najprawdopodobniej w środę:)

      Usuń
  3. My też zaczęliśmy zabawę z kalendarzem:). Też mamy zadania i na każdy dzien coś pysznego ( dziś mandarynka), ale prowiant uzupełniam wieczorami, bo by mi Kacper wszystko powyjadał:-p

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest myśl:) Ja stoję na straży kalendarza i ciasteczek świątecznych:)

    OdpowiedzUsuń
  5. My również na święta zostajemy w UK i na dodatek przez niespodziewane i smutne okoliczności będziemy sami. No ale cóż poradzić, takie życie. Rodzinne pieczenie ciasteczek to u nas też już tradycja którą bardzo lubimy. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi to czytać Moniko, mam jednak nadzieję, że więcej takich smutnych okoliczności nie będzie zwłaszcza w okresie Świąt. Dziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej.

      Usuń
  6. ale super kalendarz adwentowy! my korzystamy z najbardziej tradycyjnych czekoladowych z Lidla ;)...swoja drogą przykro mi ze nie mogę Cię dodać do listy ulubionych blogów u mnie- nie akceptuje mi system - chyba przez konkurencję? (blog.pl vs. blogspot?)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz nie będący obelgą dla mnie i moich czytelników jest mile widziany. Zostaw po sobie dobre wspomnienie:)

Dziękuję:)

AddThis