My Little Madness Na tropie...

Tak sobie pomyślałam, że ciekawym pomysłem byłyby posty o tematyce brytyjskiej, a konkretnie o tym co mnie nieziemsko w Anglii wkurza albo fascynuje. Ciekawym też będzie powrót do tych postów za jakiś czas i pfzyjżenie się im z perspektywy czasu. Mimo tego, że w Anglii już kiedyś byłam, a jej kultura nie jest mi obca choć by ze względu na kierunek studiów, to dopiero mieszkając tu, tak naprawdę ją odkrywam.

No to co? Chętni na małą podróż kulturową? Jeśli tak to zasiądźcie wygodnie w fotelach, na sofach, pufach czy co tam macie i tropcie razem ze mną brytyjskie absurdy, bo od nich chcę zacząć:-)

Absurd nr 1 
Osobne krany na ciepłą i zimną wodę - to już chyba wszyscy znają. Dla mnie większym zaskoczeniem i szczytem technologii (tylko nie wiem sprzed ilu lat) jest jeden kran z dwoma kurkami i dwoma strumieniami wody. Pytanie: jak odkręcicie ciepłą i zimną wodę na raz, to jaka woda leci? Letnia - bingo! Ale nie tutaj....Tutaj leci i ciepła i zimna. Ciepła ze środka kranu zimna, na około. Albo odwrotnie...doprawdy osobliwe odczucie. Nadużyciem byłoby powiedzenie, że w każdym kranie tak jest. No nie, ale w wielu...


Absurd nr 2
Kratki wentylacyjne w pokojach. Kratka jak kratka,nie byłoby w niej nic dziwnego gdyby nie fakt, że kompletnie nie izolowana. Za kratką oczywiście otwór. Ba! Dziura wielkości takiej, że kot ze spokojem przejdzie. Nawet gruby. Nawet bardzo gruby... Jedyny plus jest taki, że kratka pająków nie przepuszcza, bo poza tym to stojąc przy niej można się poczuć jak stojąc w krótkich spodenkach na szczycie góry w bardzo wietrzny dzień... A jak się ją zatka to można już tylko zainwestować w szpachlę do zdrapywania grzyba ze ścian...


Absurd nr 3
Biorąc pod uwagę temperatury panujące w przeciętnym brytyjskim mieszkaniu, widok gołych stóp w sandałach przy 6 stopniach w listopadzie, przestaje dziwić. Sandały, krótkie rękawy, maluchy w wózkach bez butów - to naprawdę norma. Nic więc dziwnego, że brytyjska służba zdrowia cienkim sikiem olewa katary i przeziębienia. Inaczej lekarze nie wychodzili by z gabinetów.


Absurd nr 4
Pozostając w temacie służby zdrowia... Nasza przychodnia posiada 4 GP. Jeden nazywa się Ghandi, drugi Muhammad, trzeci jakoś podobnie, a czwarty sądząc po nazwisku to anglik. Wiecie jaki był pierwszy obraz który nasunął mi się przed oczy po przeczytaniu nazwisk? Maluteńka, zabita dechami, aczkolwiek urocza, wioska gdzieś na zadupiu Indii, a w niej młody Ghandi studiujący anatomię człowieka na prosiaku... Wróć, fe, nieładnie! Jeszcze mnie ktoś o rasizm posądzi. No więc, nie ważne skąd ten lekarz i na czym się uczył, ważne żeby był dobry. Ale tego jeszcze nie wiemy...


Mogłabym wymieniać dalej, ale na początek wystarczy:-) Przecież nie o to chodzi by od razu deser pożreć, a o to by się nim delektować. Tak więc wyczekujcie kolejnego posta z serii Na tropie :-) Będą rzeczy śmieszne, albo z goła idiotyczne, ale też i zupełnie fantastyczne, dzięki którym naprawdę cieszę się, że jestem tu, gdzie jestem:-)

P.S. Jutro wracam do Świątecznych klimatów:)

13 komentarzy:

  1. Mam taki niby połączony kran w kuchni i naprawdę leci z niej woda i gorąca i zimna... nie jest to na pewno letnia woda :) A w łazience mam dwa osobne i obserwując zjawisko w kuchennym kranie, nie zmienię tego łazienkowego na łączony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre, co nie? można sobie poparzyć rękę i jednocześnie odmrozić:P
      My z łazienką zrobiliśmy tak, że kupiliśmy swoją baterię a jak się będziemy wyprowadzać to zamontujemy znów te dwa krany:)

      Usuń
  2. Oh tylko 4 punkty, dobra Jestes.ja tez mam swoje perełki, ale chyba juz sie przyzwyczailam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej no, daj mi się rozkręcić:) Poza tym jak napiszę o wszystkim, to co potem będę Wam relacjonowała? Hę? Poczekaj aż opiszę British Gas:) to dopiero absurd:D

      Usuń
  3. Aniu, nasz GP się nazywa Muhammad A. Rahim :) Za tydzień będę miała go przyjemność poznać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to z niecierpliwością czekam na relacje:)

      Usuń
  4. to ja jestem szczęściarą, w nowym budownictwie, z przed 6 lat mam normalne krany. ... Ale nie może być dobrze w wannie jest jeden kran z dwoma sumieniami. Absurdem jet to , że świeżutkim osiedlu ktoś zamontował kable internetowe jakie mamy na wsi w Polsce przed wymianą, czyli nie jedna wieś ma sprawniejszy internet niż Szkot na nowym osiedlu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowe budownictwo -farciara:) uśmiałam sie z tych kabelków:D

      Usuń
  5. :) super post, no i czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się:) Następny będzie o czymś co mnie tu zachwyciło:)

      Usuń
  6. Hmm...ciekawe czemu post nie jest przetłumaczony? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Co do absurdu nr 3 to słyszałam jak Angielki-mamy śmieją się, że polskie dzieci można poznać po tym, że zawsze mają czapki na głowie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Odniosę się do punktu nr 4 i może Cię pocieszę, że w trakcie mojego prawie 9-cio letniego pobytu w UK bez przekonania chodziłam do lekarzy Anglików, trafiłam potem na super lekarza pochodzenia hinduskiego, po to tylko aby go zaraz zwolnioli (pewnie za bardzo się wczuwał w problemy pacjentów ...) ale na szczęście znaleźliśmy kolejną panią doktor, również Hinduskę. Jest bardzo pomocna, nie olewa naszych problemów tak, jak to się zdarzało angielskim lekarzom. Osobiście uważam, że Hindusi są lepszymi lekarzami. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz nie będący obelgą dla mnie i moich czytelników jest mile widziany. Zostaw po sobie dobre wspomnienie:)

Dziękuję:)

AddThis