Na całej połaci śnieg...

To jeden z moich ulubionych świątecznych utworów. Zwłaszcza ten w wykonaniu Anny Marii Jopek i Jeremiego Przybory. Wzrusza mnie, uspokaja i ładuje mnie niesamowicie pozytywną energią i mimo tego, że lubię wiele innych, to ten jest naj...

This is one of my favourite Christmas songs. Especialy when performed by Anna Maria Jopek and Jeremi Przybora. It touches me, calms me down and give so much positive energy...



Ciekawa jestem czy tutaj spadnie choć trochę śniegu, bo ponoć w ostatnich latach się pojawiał. Czy będzie na Święta? Wątpię, choć byłoby miło...Dla mnie Śnieg jest takim przyjemnym dopełnieniem Świąt. Może dlatego, że takie Święta zapamiętałam z dzieciństwa? A może dlatego, że takim wizerunkiem Świąt karmią nas media? Ok, pierwsza opcja jest przyjemniejsza....

Tak, śnieg to tylko dopełnienie. Natomiast NIE WYOBRAŻAM sobie Świąt bez ciasteczek. Nie tych kupnych, a tradycyjnych, pieczonych na długo przed świętami. Zdradzę Wam, że to jest właśnie sekret dobrych ciasteczek. Dzięki "leżakowaniu" przesiąkają smakiem, nabierają wyrazistości i odpływają się w ustach. Dlatego u nas machina ruszyła:-)  Pieczemy teraz, a przed Świętami będziemy zdobić.

W tym roku pieczenie jest absolutnie cudowne i wyjątkowe. Zobaczcie sami dlaczego...

I really wonder if there will be snow this year in here. It is so nice to have white Christmas. But I wonder if that is because I remember those from my childhood  or maybe because they show this image of  Christmas in tv... Well I prefere the first option:)

Yes snow is just a kind of bonus to Christmas, but the thing I cannot imgine Christmas without is baking cookies. This year is special and wonderful. Guess why?















Hania uwielbia foremki, wałki, formy do pieczenia,  ale najbardziej uwielbia robić z nich użytek. Dlatego też nasz pomysł na prezent na Mikołaja był prosty. Jej pierwszy zestaw do pieczenia. Nie lubię przeciętnych zabawek. Zawsze mam problem z tym co kupić Młodej. Większość zabawek, które ma dostała i w większości przypadków nie mieliśmy wpływu na to, co to było. Efekt jest taki, że o ile te zabawki w ogóle jeszcze są (większość spakowana), to i i tak leżą w koszu ewentualnie spełniają rolę czegoś co można z pudła wyjąć, a potem włożyć spowrotem. Nie cieszą, nie bawią. W tym roku mamy możliwość kupienia Młodej czegoś, co będzie cieszyło i będzie w użyciu. Okazje mamy aż 3, bo Mikołaj, bo Święta a potem 2 urodziny Młodej. Sama nie mogę się doczekać na te dni, bo wiem, że to co Hania dostanie wprawi ją w zachwyt:)

A nasze wypieki? Wybaczcie jakość zdjęć, ale pieczemy popołudniami i wieczorami... Koniecznie muszę sobie sprawić dobry obiektyw...Przepraszam też, że pokazuję niegotowy produkt, ale bądźcie cierpliwi:) Nie mogę ich teraz dokończyć:) To proces długotrwały:)

As Hania enjoys cutters, rolling pin and baking in general we decided to buy her her firs baking set. I don't really like ordinary toys, and Hania don't really want to play with most of them. And as we have 3 occasions to but her a gift (6th of Deceber, Christmas and then her birthday in January) we really want to give her something special, and I know she will be happy:) I can't wait to see her happy face:)

And our baking? I'm sorry for the quality of pictures. I have to invest in a good lense. And I do apologise that I show you  unfinished cookies but please be patient - I will show you everything:) It just takes time:)


Na pierwszy rzut czeski przepis na Vanocni Kvety - czyli Świąteczne kwiaty, które swoim kształtem przypominają kwiat gwiazdy betlejemskiej.

23 dkg mąki (flour)
7 dkg cukru pudru (castor sugar)
1 cukier waniliowy (1-2  tbs of wanilla sugar)
14 dkg masła (butter)
1 zółtko (1 egg yolk)
1łyżka rumu (może być trochę aromatu, choc to nie to samo, ja użyłam waniliowego) ( tbs of rum)
1 łyżka soku z cytryny (1 tbs of lemon juice)

Z podanych składników wyrabiamy kruche ciasto, wykrawamy gwiazdki i pieczemy w ok 180 stopniach aż będą złote. Ale uwaga, połowę gwiazdek musicie upiec na foremkach np do babeczek, tak jak widać na zdjęciu powyżej. To dlatego, że potem trzeba je złożyć. Ale o tym jeszcze napiszę:)

Make the dough from the above ingredients and cut star shapes. Bake the in 180 C till golden. But you have to bake the half of the on the cups like shown above. You will have to join them with a cream but I will write about that later on:)






Drugi przepis jest podobny:) - the second recipe is similar

25 dkg mąki (flour)
14 dkg masła (butter)
9 dkg cukru pudru (castor sugar)
2 żółtka (egg yolks)
sok i skórka z cytryny (grated peel and juice from one lemon)
dżem bądź konfitura (jam)

Zagniatamy ciasto i pieczemy w 180 stopniach, aż ciasteczka będą złote. Dżemem możemy przełożyć przed pieczeniem i piec już złożone albo możemy piec osobno i składać po upieczeniu. Ja osobiście wolę pierwszą opcję, choć w tym roku zrobiłam pół na pół, bo mam zamiar zrobić własny lemon curd:)

Make the dough from the above igredients and bake in 180 Celcius till golden. You can join them with jam before or after baking. I prefere the first way, but I bake them like that just in a half as I plan to make my own lemon curd.


15 komentarzy:

  1. Jak czytam Twoje posty z przygotowań do świąt to robi mi się głupio i dochodzę do wniosku, że niezły ze mnie leń chyba, bo ja nie zrobiłam nic świątecznego w swoim domu oprócz kupienia poinsencji-gwiazdy betlejemskiej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, wierz mi, gdyby Hanka była taka mała, chyba bym niewiele robiła...za rok będzie lepiej:-) a poinsencje to i ja muszę przytaszczyc:-) dzięki za przypomnienie:-)

      Usuń
  2. Kiedy jest dziecko w domu to ma się większy zapał do tych wszystkich przygotowań. Żeby dziecię miało radość. My też niedługo będziemy piec, ale pierniczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak:-)
      No to ja czekam na Wasze pierniki:-)

      Usuń
  3. Mniam :)
    Hania jaka skupiona
    Jeszcze parę dni i i my się zabieramy za produkcje cukiernicze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona zawsze tak ma jak jest możliwość pobudzenia raczek:-) no, ja zdecydowanie muszę przyśpieszyć ze wszystkim! Zdecydowanie...

      Usuń
  4. Wypieki - aż slinka cieknie. A propo zdjęć ja sobie kupilam dwie lamy studyjne - dużo tańszy niż obiektyw. Ale obiektyw, a nawet nowy aparat mógłby mi przynieść Mikołaj :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, dobry pomysł z tymi lampami:-) obiektyw tez się przyda, juz jest upatrzony:-)

      Usuń
  5. Ja tu na diecie, a Ty mi takie cudne przepisy fundujesz:)
    Uwielbiam śnieg i nie wyobrażam sobie świąt bez niego, choć jak wiadomo zdarzały się:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto tam każe od razu jeść:-) w tym cały sek by do świat zostały:-)

      Usuń
  6. Jejku jak dobrze że się odezwałaś i tu trafiłam ;)
    Oj zawaliłam trochę waszego bloga,ale obiecuję poprawę :) Zarobiona jestem
    Haneczka juz taka duuuuża i śliczna i pomaga w kuchni ;)

    Czasem mam taka nieodparta chęć poznać Was mamy blogowe w realu... chyba coś w tym jest, chce się pogadać przy kawie.

    Pozdrawiamy z Juliną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poznawanie się w "realu " to cudowna rzecz:-) tez jest przynajmniej kilka osób, które chętnie bym spotkała:-)
      Miło, że zajrzałaś:-) wpadaj częściej:-)

      Usuń
  7. A ja nie piekę ciasteczek. Od dzieciństwa w naszym domu pieczone są (zawsze na ostatnią chwilę) Pepparkakor- bo my lubimy miękkie, świeże... nigdy nie zjadamy w domu pierniczków robionych miesiąc wcześniej i gdy ktoś nam przynosi taki typ, zawsze leżą i czekają nie wiadomo na co.

    I okrutnie się cieszę, że w naszym domu jest dziecko, że zdecydowaliśmy się na nie (a raczej ona na nas!), bo teraz padłabym z zazdrości, widząc każdego, kto piecze z własnym dzieckiem :) A tak padać nie muszę- Pola w końcu po swojemu mi pomaga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pieczenie z dzieckiem to niezła frajda:-) zaintrygowałas mnie tym pepparkakor:-)

      Usuń
  8. Jeju, jaki uroczy widok! Pamiętam, że moja mama jak byłam mała też zawsze piekła ze mną ciasteczka i są to dla mnie jedne z najmilszych wspomnień z dzieciństwa :).
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz nie będący obelgą dla mnie i moich czytelników jest mile widziany. Zostaw po sobie dobre wspomnienie:)

Dziękuję:)

AddThis