Na półce w łazience - Lavera Beauty Balm vs Alterra

Dawno nie pisałam o żadnych kosmetykach i czas najwyższy to zmienić:) Zwłaszcza, że w ostatnim czasie całkiem sporo się tego u mnie przewinęło. Cześć z kosmetyków naprawdę godna jest polecenia, cześć okazała się kompletną klapą. 

Stuprocentowo naturalne kosmetyki nie zawsze dają radę. Oleje potrafią cudownie nawilżyć i natłuścić skórę, ale potrafią też ja wysuszyć. Poza tym ja lubię czasem zmieniać kosmetyki. Po pierwsze dlatego, że skóra się przyzwyczaja, wyciąga z danego kosmetyku ile się da, a potem kosmetyk nie działa tak jak powinien. Po drugie, że stosowanie jednego i tego samego szybko mi się nudzi. A ja lubię różnorodność:)

Zatem zapraszam na mały przegląd tego, co znajdziecie u mnie NA PÓŁCE W ŁAZIENCE:)

Na pierwszy rzut idą dwa kremy, których używam już spory kawał czasu, więc mogę już co nieco o nich powiedzieć. Pierwszy z nich to Beauty Balm od Lavery, drugi to krem brzoskwiniowy od Alterry.




Lavera wypuściła swój BB na rynek jakiś czas temu. Pierwsze opakowanie kupiłam podczas pobytu na Islandii, bo moja skóra nie wyglądała najlepiej. Potrzebowałam czegoś, co jednocześnie ją odżywi i nada jej ładny wygląd. Wyboru dużego nie miałam, bo marketowe BB odpadały ze względu na składy. Lavera zdała egzamin choć nie w 100%. 

BB Lavery zawiera wyciąg z jagód Acai oraz mineralne pigmenty, jest organiczny i nie zawiera produktów odzwierzęcych - w związku z tym jest odpowiedni dla wegan. 
W założeniu producenta krem:
- rozpromienia skórę
- daje 24 godzinne nawilżenie
- wygładza niedoskonałości skóry
- zmniejsza pory
- matuje
- chroni przed wolnymi rodnikami



Z moich doświadczeń z kremem mogę stwierdzić, że rozpromienia skórę, zmniejsza pory, wygładza niedoskonałości (ale nie pokrywa wszystkiego, z resztą nie takie jego działanie), matuje. Nie jestem w stanie stwierdzić czy chroni przed wolnymi rodnikami ;) ale u mnie na pewno nie przyniósł 24 godzinnego nawilżenia...

Krem ma przyjemną konsystencję, pięknie wyrównuje koloryt skóry nadając jej zdrowy wygląd. Problem natomiast jest z rozprowadzaniem i uczuciem ściągania po zastosowaniu, co w zasadzie powinno krem przekreślić całkowicie. Ja go nie przekreślam, bo nie przypominam sobie, żebym nie miała takiego problemu z innymi kremami BB, nawet tymi marketowymi typu Garnier... Nałożenie BB od Lavery na twarz po uprzednim nałożeniu innego kremu lub olejku zdało egzamin rewelacyjnie!

Jedna uwaga - najlepiej nie nakładać zbyt dużo ani BB Lavery ani podkładu (kremu czy olejku), bo wówczas niestety będzie się rolowało.

Wydajność kremu jest całkiem niezła, pod warunkiem, że stosujemy na podkład, tak jak robiłam to ja. W przeciwnym razie zejdzie jak woda, co jak na 30 ml za około 55 zotych (a można i więcej zań zapłacić!) nie jest zbyt pocieszające. 

Skład kosmetyku ze strony producentaWater (Aqua), Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Alcohol*, Glycerin, Titanium Dioxide (CI 77891), Glyceryl Stearate Citrate, Lauryl Laurate, Myristyl Myristate, Glycine Soja (Soybean) Oil*, Cetearyl Alcohol, Lactobacillus/ Salix Alba Bark Ferment Filtrate, Carthamus Tinctorius(Safflower) Seed Oil, Xylitylglucoside, Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Euterpe Oleracea Fruit Extract*, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract*, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*,Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil*, Anhydroxylitol, Sodium LactateSodium Hyaluronate, Tricaprylin, Glucose Glutamate, Dehydroxanthan Gum, Xanthan GumTocopheryl Acetate, Hydrogenated Palm Glycerides, Hydrogenated Lecithin, Lysolecithin, Lecithin, Bisabolol, Iron Oxides (CI 77491), Iron Oxides (CI 77492), Iron Oxides (CI 77499), Silica, Magnesium Silicate, Mica, Xylitol, Microcrystalline Cellulose, Algin, Tocopherol, Brassica Campestris (Rapeseed) Sterols,Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Ascorbyl Palmitate, Tin Oxide, Fragrance(Parfum)**, Linalool**, Limonene**, Geraniol**, Citronellol**, Citral**, Benzyl Benzoate** * ingredients from certified organic agriculture, ** natural essential oils 




Drugi z kremów to brzoskiniowy krem koloryzujący od Alterry, marki własnej Rossmanna. Zakup kremu chodził mi po głowie od dawna, ale zawsze mnie coś blokowało. Sama nie wiem co i dlaczego, bo choć pierwsze wrażenie nie było powalające.No ale za tą cenę... (około 11 złotych za 50 ml). 

Ze strony producenta dowiemy się niewiele:

Krem na dzień z wartościowym olejem z pestek brzoskwini oraz odświeżającym ekstraktem z arbuza nadaje cerze lekkiego kolorytu posiadając dodatkowo właściwości matujące.

(Hmm, coś dziś mam problemy z programem do obróbki zdjęć:/)


Krem z całą pewnością odświeża skórę, nadaje jej ładny koloryt i ładnie matuje. Ma dość rzadką konsystencję, co początkowo mnie zraziło, jednak teraz uważam to za ogromny plus tego kremu - jest niesamowicie wydajny! W moim odczuciu sam w sobie daje lepsze nawilżenie niż Lavera, choć i tak stosuję na inny krem lub olejek. Nie tworzy także charakterystycznej maski na twarzy co jest olbrzymim plusem. 

Skład kremu z opakowania:  Aqua, Alcohol, Glycerin, Talc, Elaeis Guineensis Oil*, CI 77891, Sesamum Indicum Seed Oil*, Cetearyl Alcohol, Gossypium Herbaceum Seed Oil, Magnesium Aluminium Silicate, Prunus Persica Kernel Oil, Lysolecithin, Olea Europaea Fruit Oil*, Tapioca Starch, Parfum**, CI 77492, Simmondsia Chinensis Seed Oil*, Xanthan Gum, Sodium Citrate, Citric Acid, Limonene**, Cera Alba, CI 77491, CI 77499, Tocopherol, Linalool*, Helianthus Annus Seed Oil, Geraniol**, Citrullus Lanatus Fruit Extract
* z kontrolowanej biologicznie uprawy.
** z naturalnych olejków.





W moim odczuciu skóra po Laverze jest bardziej rozpromieniona i wygląda na zdrowszą, ale przy stosunku ceny do pojemności opakowania, wydajności produktu i ogólnego efektu bardziej skłaniam się ku kremowi Alterry. Zwłaszcza, że póki co jest to jedyny (jak dotąd) krem typu BB, który w ostateczności mogę stosować bez innego podkładu.

Polecam zarówno Laverę jak i Alterrę, z większym naciskiem na ten drugi:)


4 komentarze:

  1. z tymi kosmetykami Alterra sama mam dylemat i już wiele razy próbowałam się skusić, I chyba za Twoim postem pójdę w Twoje ślady :) i kupię przy najbliższej okazji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie osobiście Alterra pasuje, może nie wszystkie produkty, ale całkiem sporo. Warto wypróbować, bo nie jest to droga marka:)

      Usuń

Każdy komentarz nie będący obelgą dla mnie i moich czytelników jest mile widziany. Zostaw po sobie dobre wspomnienie:)

Dziękuję:)

AddThis