No i wszystko jasne!

Ostatni tydzień minął nam pod znakiem błogiego nic nierobienia, do czego przyczyniło się parę wolnych dni Ślubnego i kiepska pogoda, która pokrzyżowała nam plany. Poza tym myślami byliśmy przy czwartku i jakoś tak podświadomie działaliśmy na zwolnionych obrotach. 

Ten czwartek chodził za nami już od dawna. Praktycznie cały obecny tydzień składał się tylko z czwartku. A to dlatego, że czekało nas USG połówkowe.


Tak moi drodzy stuknął nam półmetek:) Wiele spraw się wyklarowało, niektóre nadal będą spędzały sen z powiek. Jedno jest pewne - Hania będzie miała....





BRATA:)


Powolutku myślimy o wyborze imienia, a to najbardziej znienawidzona (ok, po mdłościach i zgadze i reszcie ciążowych dolegliwości) część ciąży dla mnie. Bo wybieranie imienia u nas to batalia. Mamy ze Ślubnym tak kompletnie inne upodobania jeśli chodzi o imiona, że wybór tego jedynego będzie niczym wybór głowy stolicy piotrowej... Ale w końcu zobaczycie biały dym;) 

Ważne, że nasz chłopaczek rozwija się prawidłowo, choć jak na 20 tydzień jest malutki. I to tyle dobrych nowin, przynajmniej dla mnie...

Niestety moje marzenie o porodzie domowym zostanie w sferze marzeń. Mam zalecony poród w szpitalu, ze względu na problemy przy porodzie Hani. Pisałam niejeden raz, że Hania rodziła się na Atomówkę (rączka szła razem z głową) i że w związku z tym miałam problemy, żeby ją urodzić. Dlatego też została wypchnięta. Dlatego miała złamany obojczyk. Oczywiście w papierach ze szpitala nie ma o tym mowy. Widnieje jedynie zapisek o tym, że zaistniały objawy urazu poporodowego. Tyle. 

Z mojego opisu lekarze tutaj wywnioskowali, że najprawdopodobniej doszło do zakleszczenia. Ramię Hani utknęło i mimo mojego parcia nie byłam w stanie jej urodzić. W takich sytuacjach lekarze mają około 7-9 minut na "wyjęcie" dziecka. Inaczej może dojść do niedotlenienia... Chyba nie muszę nikomu tłumaczyć co to znaczy...

Położne w Polsce zorientowały się najprawdopodobniej za późno "o co kaman", albo szpital nie miał odpowiednich przyrządów, żeby Hanię bezpiecznie ze mnie wyjąć. Stąd też położne zadecydowały o zastosowaniu chwytu Kristellera, który jest cholernie niebezpieczny zarówno dla dziecka jak i dla matki i w Polsce ZAKAZANY!

Nikt mnie nie pytał, nikt nie nie informował.... Z resztą byłam wówczas zielona jak oliwka, nie wiedziałabym nawet czy się zgodzić czy nie. Cała faza parta u mnie trwała pół godziny, pytanie tylko czy położna uwzględniła kilka pierwszych bóli partych, przy których kazała mi powstrzymywać parcie. Nawiasem mówiąc byłam tak zmęczona niefektywnym parciem i powstrzymywaniem parcia, że w pewnym momencie wiedziałam, że nie dam rady...Nawet nie chcę myśleć co mogło się stać, gdyby kobieta która wypychała Hanię nie była tak ostrożna... 

Lekarze tutaj twierdzą, że jest 10% szans, na to, że sytuacja może się powtórzyć. Stąd zalecenie porodu szpitalnego, by w razie problemów zadziałać zanim dojdzie do niedotlenienia mózgu synka. Ryzyko wzrasta przy dzieciach dużych, dlatego w 38 tygodniu będę miała skan mający na celu oszacowanie wielkości Bąbla, co tutaj w UK jest bardzo sporadyczne. Jeśli Bąbel okaże się być dużym Bąblem, będą rozważać cesarskie cięcie. 

Tak... Zdążyłam już sobie popłakać z tego powodu. Zdążyłam tez po raz kolejny znienawidzić szpital w którym rodziłam, za to, że nie podał w papierach prawdziwych informacji. Zdążyłam mieć już do siebie żal, że moja wiedza na temat porodu ograniczała się do wiedzy o ilości faz i o tym, że będzie bolało... Gdybym w wywiadzie nie uwzględniła tych informacji, to mój poród domowy mógłby (ale nie musiał) być ciężki. Jak nie tragiczny w skutkach... 

Drugą rzeczą, która mnie dobiła to fakt, że między badaniami szyjki macicy 3 tygodnie temu, a wczorajszym szyjka skróciła się z 4,6 cm do 3,4 cm... Dowiedziałam się że to jest norma i dopóki szyjka nie jest krótsza niż 1,5 cm nic nie zrobią. I wszystko byłoby "cacy" gdyby nie fakt, że pani doktor stwierdziła też, że w takim przypadku nie ma sensu ponownie badać szyjki. Zastanawiam się tylko jak oni mają zamiar sprawdzić, czy przypadkiem szyjka nie skraca się bardziej. No chyba, że zakładają, że dalsze skracanie się szyjki jest niemożliwe (???).  Nie rozumiem logiki pani doktor, ale mam swój plan działania;)

Spytacie o reakcję Hani? Zaskoczyła nas i rozczuliła do granic. Kiedy w trakcie badania tatuś powiedział jej, że będzie miała brata, zeszła z jego kolan, popatrzyła na monitor i szczęśliwa powiedziała "Tam jest mój braciszek".




Po lewej Bąbel, po prawej Hania - ujęcie 3D, mniej więcej w tym samym momencie ciąży. Niestety tutaj o zdjęciu 3D możemy zapomnieć bo ceny prywatnych skanów wyrywają z butów. 

Na koniec muszę się pochwalić, no muszę:) Pierwszy bukiet od córki dostałam:) O taki:)





25 komentarzy:

  1. Gratuluję, kochani! Piękny synuś :) Będziesz miała okazję sprawdzić się w roli mamy chłopca - myślę, że to trochę inna kwestia. Sama czekam na to doświadczenie, choć w odwrotną stronę :)

    Co do porodu... No cóż, przykro mi. Wiem, jak bardzo chciałaś. Najważniejsze wszak Wasze zdrowie, prawda?
    Ściskam mocno, zwłaszcza synka w brzuszku. Niech rośnie zdrowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana:* Będę czerpała wiedzę odnośnie pielęgnacji i doświadczeń z małym chłopcem od Ciebie:) A przygoda z małą dziewczynką dla kobiety to niesamowite przeżycie:)

      Z porodem wiesz jak jest... mówi sie trudno... Zbyt piękne by to było gdyby mogło byc tak jak sobie wymarzyłam. Najważniejsze, tak jak piszesz, nasze zdrowie!

      Ściskamy równie mocno i trzymamy za Was kciuki:)

      Usuń
  2. Gratulacje !
    Reakcja Hani bezcenna i bukiecik ! :)

    A co do porodu szkoda ze nie uda wam się w domku .
    Jednak jesli przy Hani miałaś problem to lepiej bedzie a napewno już ten nie bedzie taki trudny jak z malutką
    Juz wiecej wiesz i wgl :)

    Trzymamy kciuki ! Do szybkiego i bez cesarskiego rozwiązania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy:)
      Może jednak jest szansa z tym porodem domowym, wygląda na to, że pani doktor niepotrzebnie mnie nastraszyła;)
      Ale decyzja jeszcze nie zapadła - za mało informacji mamy;)

      Usuń
  3. Serdecznie gratuluje synka:-) Przykro mi ze nie bedzie tak jak sobie wymarzylas.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję wspaniałe wieści! Moja Lenka też podobnie się urodziła. , miała rękę na głowie, też była wypchnieta przez lekarza. U mnie skończyło się na rozdarciu. Ale miałam zzo więc wszystko wspominam rewelacyjnie. Nie ma co sie martwić i najlepiej trzymać dobrej myśli ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam nacinana i troszkę popękałam, ale Hani musieli złamać obojczyk żeby ją wyjąć...ZZO heh:) No to miałaś luksus:) ja rodziłam na żywca;)

      Usuń
  5. SERDECZNE GRATULACJE, FAJNIE, ŻE HANECZKA BEDZIE MIAŁA BRACISZKA, A WY SYNUSIA. NOWE DOSWIADCZENIE:-) ŻYCZĘ, ABY WSZYSTKO UKŁADAŁO SIĘ DOBRZE, NAJWAŻNIEJSZY SZCZĘŚLIWY PORÓD!
    POZDRAWIAM, COS SIĘ "POROBIŁO Z KLAWIATURĄ, MAM TYLKO WIELKIE LITERY, ALE WAŻNE INFORMACJE, TO I DUŻE LITERY:-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje! Oby synek urodził się wzorowo i bez komplikacji. Szkoda na pewno tego porodu domowego, ale wasze zdrowie jest najważniejsze:). A co do imienia, u nas poszło bardzo szybko, praktycznie w godzinę mieliśmy wybrane imię dla chłopca i dla dziewczynki, bo wybieraliśmy już w pierwszych tygodniach ciąży:). Teraz szczerze mówiac nie wiem czy tak łatwo by nam poszło:-p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:)) Zazdroszczę bezproblemowego wyboru imienia:) My sie głowimy od początku ciąży i ... nic:P zbyt różne gusta w tym zakresie mamy:P

      Usuń
  7. Gratulacje. Niech rośnie zdrowo, a poród minie na spokojnie :) Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy za gratki i kciuki:) przydadzą się!

      Usuń
  8. Gratuluję. Oby wszystko dobrze się "rozwiązało". Trzymam kciuki za Was. A Hania to "urodzona" starsza siostra :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podpowiadam, ze odpowiedzią na pełne entuzjazmu "to będziecie mieli parkę" jest " ale my nie zamierzamy ich rozmnażać;) mam nadzieję, że się nie przyda.
    Jeśli chodzi o poród, to ryzyko 10% to nie dużo, oby się udało bez cc. I warto, w Angli chyba też zainwestować w położną, w końcu częst to one mają decydujący głos w sprawie przebiegu porodu.
    Bardzo Ci współczuję straty szans na domowy, najgorzej to gdy znów się okazuje, z bardzo trudno jest " rodzić po ludzku" ale mam nadzieję, ze i w warunkach szpitalnych się uda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry tekst:) dzięki za podpowiedź:)
      Właśnie jestem na etapie pogłębiania wiedzy i wychodzi na to, że pani doktor mnie niepotrzebnie nastraszyła....W położną chętnie bym tu zainwestowała, ale ceny są kosmiczne, choć to i tak łagodnie powiedziane. Raczej poza naszym zasięgiem finansowym. Może jednak domowy nie jest do końca przekreślony;)

      Usuń
  10. gratulacje! Ależ to jest dobra wiadomość. A co do wyboru imienia... nic na siłę. Przyjdzie moment, gdy sami poczujecie, że "to jest właśnie to". Trzymajcie się w zdrowiu :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba takie jedno mam:) Gorzej ze Ślubnym;)
      Dzięki Kasiu:)

      Usuń
  11. Ooooo to fantastyczna wiadomość:) Serdecznie gratuluję

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne, duże wydruki zdjęć! My mamy dużo mniejszy format :( Nas płeć na połówkowym USG mocno zaskoczyła, gdyż miałam mocne przeczucia kto to będzie i tak nastawiłam męża :) Pozdrawiam serdecznie, Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kilku względów chciałam by była dziewczynka, ale przeczucie podpowiadało co innego;) Cóż tak to jest, że czasem się sprawdzają, a czasem nie;) Co do formatu faktycznie jest troszkę większy, ale z kolei trzeba sobie zdjęcia kupić, więc są plusy i minusy:)

      Usuń
  13. Gratulacje ogromne!!! Będzie Braciszek! Cudna nowina! :) Zdrówka Kochani :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję:)) Nowe doświadczenia zawsze w cenie, choć nie ukrywam - trochę się będę czuła jak kompletna nowicjuszka:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękujemy:* też żywimy podobne nadzieje co do rozwiązania:)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz nie będący obelgą dla mnie i moich czytelników jest mile widziany. Zostaw po sobie dobre wspomnienie:)

Dziękuję:)

AddThis