Porozmawiaj o majtkach!

Kiedy po głowie kołatala mi się myśl napisania posta na ten temat miałam gotowy tytuł. Miałam nawet pierwszych kilka zdań. A teraz po prostu nie wiem. Nie wiem jak zacząć. Zbyt łagodnie, to jak pogłaskać po głowie. Zbyt ostro, to jak ranę posypać solą... Bo choć sytuacja nie dotyczy mnie, to wiem, że dotyczy wielu. Może nawet niektórych czytelników MLM... Ale o tym nie wolno milczeć, bo jutro, za rok, za pięć lat w takiej sytuacji mogę być ja, możesz być TY...

Całą ciążę nosimy pod sercem, jeszcze wcześniej część z nas marzy, planuje albo wręcz przeciwnie. A jednak kiedy  jest już na świecie ta mała bezbronna istota, to bez względu na to, czy kochamy na zabój od razu, czy też dopiero tą miłość odkrywamy, to już wiemy, że jesteśmy zań odpowiedzialni. Że musimy chronić, zapewnić bezpieczeństwo pod każdą postacią. A potem uczymy... Uczymy tego, kim jesteśmy, uczymy mówić, pisać, czytać, wiązać buty czy jeździć na rowerze. Uczymy życia.

Kiedy jakiś czas temu w angielskiej telewizji zobaczyłam spot 'Talk PANTS', zaniemówiłam. Zrobiony z humorem i bez zbędnego strzeżenia, które znam z rodzimych spotów o tematyce społecznej. A jednak przeraża. Bo kiedy uświadomimy sobie, że patrzymy na potencjalne ofiary molestowania seksualnego to trudno się śmiać.

Ten spot od razu przywołał w mojej pamięci inny, emitowany w malezyjskiej telewizji na którym to młody mężczyzna częstuje dzieci lizakami. Akcja miała na celu uświadomić rodzicom, ze pozostawienie dziecka bez opieki w miejscach publicznych, może być tragiczne w skutkach. Nie trzeba odchodzić daleko. Wystarczy na chwilę odwrócić wzrok, zapatrzeć się na wystawę, zagadać z koleżanką...

W 2012 roku w Malezji odnotowano 4 tysiące 804 zaginięć dzieci. To prawie 3 dziennie. 2 tysiące 332 dzieci zostało odnalezionych. Ponad połowa nie. 1, 646 dziewczynek i 826 chłopców.

"Przecież to Malezja" powiecie. "Daleko" , "system do bani, policja skorumpowana"I co z tego?!
Niewiele potrzeba by odwrócić uwagę dziecka i zaskarbić sobie jego sympatię i zaufanie. Chyba, że to dziecko wie. 

Czy ma sesns strasznie dziecka obcymi? Nie. Uświadamianie dziecku, dlaczego nie wolno przyjmować prezentów od obcych i dlaczego powinny trzymać się blisko rodziców w tłoczonych miejscach już ten sens ma.


A co ma piernik do wiatraka? Co łączy obie te akcje? BEZPIECZEŃSTWO! Od takiego lizaka, batonika czy miłej pogawędki za plecami rodziców może kryć się początek tragedii. Bo ofiarodawcy może nie chodzić o porwanie dla okupu, dla narządów na czarny rynek czy do domów publicznych jak w większości przypadków malezyjskich. To może być chęć zaskarbienia sobie sympatii Twojego dziecka, by przełamać lody...

Dziecko które ufa dorosłemu, to dziecko, które spełni prośbę, które pozwoli się rozebrać, dotknąć, dziecko które dochowa tajemnicy przed rodzicami... Chyba, że to dziecko wie, że jego pupa, cipka, penis, wagina, siusiak są JEGO i nikomu nie wolno tych części dotykać, ani prosić o ich pokazania, jeśli owa osoba nie jest rodzicem lub lekarzem a zamiar obejrzenia czy dotknięcia nie wiąże się ściśle z niesieniem określonej pomocy.

Obejrzyjcie poniższe filmy. Zastanówcie się chwilę i porozmawiajcie ze swoimi pociechami. Bo nawet jeśli ta pociecha ma ledwo dwa lata, niech już wie, że przyjmowanie prezentów od nieznajomych bez wiedzy rodziców może być niebezpieczne...









Jeśli nie wiecie w jaki sposób zacząć rozmowę i jak nią pokierować, koniecznie obejrzyjcie jeszcze jeden film




W tym temacie pomocna będzie też pozycja POWIEDZ KOMUŚ. Pozycja, której jeszcze nie ma w Hankowej biblioteczce, ale już niebawem w niej zagości. Bo najpierw trzeba komuś powiedzieć, komuś bardzo małemu, po to by tego kogoś ochronić...






15 komentarzy:

  1. Dla mnie to nie jest ciężki temat- to raczej coś, od czego przechodzą mnie dreszcze. Dobrze, że o tym piszesz- nigdy jeszcze o tym z Polą nie rozmawiałam, bo pewnie tak, jak każdemu rodzicowi, wydaje mi się, że "jeszcze na to za wcześnie". Nie jest za wcześnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, nie jest za wcześnie. Najważniejsze to poziom rozmowy dostosować do wieku.

      Usuń
  2. Ja rozmawiam "o majtkach" odkąd Artur zaczął interesować się siusiakiem i odmiennością - jestem wyczulona na ten problem... to takie moje zboczenie zawodowe.
    Dobrze, że o tym piszesz - trzeba.
    O książce słyszałam, jest na mojej liście do kupienia i czeka aż pojedziemy do Polski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas na razie stoi na uświadamianiu cielesności i róznic, ale i do prywatności w sferze intymnej dojdziemy:)
      Fajnie, że jesteś wyczulona na tym punkcie, bo nie ma nic gorszego o braku świadomości...

      Usuń
  3. dobrze piszesz. Sama próbuję przestrzegać małego przed zagrożeniami... staram się to robić w bardzo łagodny sposób, ale systematycznie, by mu się utrwaliło w główce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że na tym etapie nie można inaczej aniżeli łagodnie. Nie sztuką jest nastraszyć dziecko, a nie o to przecież chodzi, prawda?

      Usuń
  4. Tez widziałam te reklamy w angielskiej tv i uważam ze to genialne bo nie chodzi właśnie i straszenie dzieci tylko o uświadomienie ich ze sa części ciała których sie nie pokazuje i sa tylko ich i spot jest bardzo fajnie zrobiony i jak tylko moja Ama zacznie kojarzyć trochę bardziej to będę z nią o tym rozmawiać i lepiej zrobic to za wcześnie niż za późno fajnie ze o tym napisałaś i mam nadzieje ze wszystkie mamy zadbają o bezpieczeństwo swoich pociech a wystarczy rozmawiać i uświadamiać dziecko by uniknąć tragedii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafnie ujęte! Rozmowa i uświadamianie może nie zawsze dają gwarancję, ze nic złego się nie stanie, ale owszem,przed wieloma zagrożeniami mogą ustrzec.

      Usuń
  5. Temat trudny, poważny i bardzo ważny! Dzieci muszą być uświadamiane, tak uświadamiane, a nie stroszone, a to tak łatwo pomylić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to! Straszenie zaskutkuje jedynie kompletnym brakiem zaufania, a tu chodzi o ostrożność, nie zas by stronic od ludzi.

      Usuń
  6. Boże jakie to straszne że tacy ludzie chodzą po ziemi. Jak można skrzywdzić tak bezbronną istotę. Bardzo dobrze, że o tym piszesz.A opiekunka dziewczynki z pierwszego filmu powinna dostać opier.... od wszystkich czytelników. Aż strach pomyśleć co przezywają rodzice porwanych dzieci, którzy nie znają ich losu, wracają do pustego domu ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety... Przerażające jest to, że w wielu przypadkach to po prostu zimny biznes.

      Usuń
  7. Dobrze że ktoś porusza ten temat. Czasem niby oczywiste a jednak nie przykłada się takiej wagi bo NAS NIE DOTYCZY. Daj Boże aby zawsze tak było. Ale niestety tragedie się zdarzają i to my rodzice musimy troszczyć się o nasze dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z reguły niestety o rzeczach oczywistych się nie mówi:\ a tragedie, tak jak mówisz, niestety się zdarzają.

      Usuń
  8. Oj trzeba rozmawiać. Koniecznie. Wokół dzieją się niebywałe rzeczy :(

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz nie będący obelgą dla mnie i moich czytelników jest mile widziany. Zostaw po sobie dobre wspomnienie:)

Dziękuję:)

AddThis